Po przygotowaniu trasy przy pomocy pługa i koordynacji Wiktora zaczęło się jeżdżenie, najpierw spokojnie, potem coraz agresywniej, co parokrotnie kończyło się wizytami po za trasą. Jedynie Grzesiek ani razu nie "zwiedzał", ale też ani razu nie zatrzymał się by pomóc kolegom wiszącym na bandach. Na szczęście wszystkie wycieczki kończyły się szczęśliwie, pomijając może ściągnięty zderzak przez Witka.
Wyjazd ogólnie dla mnie był bardzo udany, zjadłem pierwszą w tym sezonie kiełbaskę z grilla, potrenowałem focenie w zmiennych warunkach, zobaczyłem jaka jest przyczepność na letnich 16tkach na błocie pośniegowym i wytrzymałość na uderzenia głowy i Forda Mondeo ;)
POKAZ SLAJDÓW
GALERIA
Trening przd 8. Rajdem Mazowieckim |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz