Ogólnie upał, na odcinkach i w kilku serwisach. Organizator rajdu w sumie nie zawalił w jednym miejscu: BK, serwis i OS Zawoja (przy sos 2 i 3) były koło rzeki i można było się schłodzić :) co do reszty to z tego co czytałem to już nie było tak pięknie. Niestety odzwierciedliło się to w tym, że pierwsza pętla to był wolny przejazd. Brak łączności, safeciarzy, a jak już byli to nie mieli zielonego pojęcia "o co w tym k***a jego mać chodzi" (to tak po żołniersku). Na szczęście obyło się bez tragedii.
Druga i trzecia pętla poszła już pełnym ogniem i zaczęło się ściganie. Pomimo ogólnego żaru lejącego się z nieba chłopaki jeszcze dokładali do pieca.
Witek zapewnił nam również trochę emocji i stresu jak zaparkował w rowie
Miejscowi "zaopiekowali" się zderzakiem i po nerwowych poszukiwaniach został znaleziony na jakimś podwórku. Przed trzecią pętlą serwis był podobny do tego z F1; może nie do końca bo poszły w ruch trytytki, taśma klejąca, do tego zmiana kół, bo na odcinku popadało, podklepanie nadkola, montaż zderzaka, który Mateusz z Kowalem dowieźli 5 minut po wjechaniu Witka na serwis. Potem buziak dla mechaników i wio. Znakowanie opon, dolanie paliwka i w drogę.
Dzięki fantastycznej postawie chłopaków z serwisu, wyśmienitej jeździe Witka i rewelacyjnemu pilotowaniu Szczepana załoga Zimny/Mirek zajęła DRUGIE miejsce w klasie N2. Pierwszy puchar i pierwsze wylane szampany. Gratulacje i chcemy jeszcze :)))
SLAJDY:
GALERIA
![]() |
Rajd Krakowski 2010 |
Moje zdjęcia będą/są na portalach rajdowych, ale tylko tu można zobaczyć pełną galerię 90 zdjęć ;)
Dziękuję ekipie ze srebrnej Laguny za dowiezienie na odcinek i mile spędzony dzień ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz