Z mojego punktu widzenia (spod mostu :P) impreza dość kameralna, bez wielkich gwiazd i atrakcji (w porównaniu z Tarnowem, ale przynajmniej w Rzeszowie był równy asfalt, a nie jakiś poligon masakrujący zawieszenia) przebiegała spokojnie. Oczywiście nie obyło się bez kilku ataków na krawężniki, ale ataki te nie wywarły żadnego wrażenia na nie, niestety felgom się te spotkania nie spodobały.
Mam nadzieje, że za rok na kolejnym finale znów zachce się wam chłopaki coś zorganizować, a i zebrać większą ilość zawodników jak i gapiów, by legalnie i bezpiecznie pokręcić się wokół trzepaka.
GALERIA
Super Sprint WOŚP Rzeszów 2010 |
POKAZ SLAJDÓW
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz