Jedno z moich ulubionych miejsc znów gościło rajdowców. Tym razem testowanie zostało brutalnie przerwane i zakończone przez smutnych panów w zielonym (wyjątkowo nie w niebieskim). Jakieś sowy czy inne żuczki się lęgły, a może chroniona trawa rosła, cóż trzeba było się zawijać. Na szczęście udało się wcześniej zrobić kilka klatek (haha wiklinowych).
Gościnnie wystąpiła załoga Gryc/Kuśnierz, która po chwili przeniosła się na drogę obok. Szkoda, że panowie się nie dogadali i nie jeździli razem. Może innym razem.
SLAJDY:
GALERIA:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz