Emocji rajdowych było trochę mniej. Dzwony jak były tam gdzie nas nie było, przestojów w przeciwieństwie do GSMP nie było, bardzo spokojni i wyluzowani safeciarze i policja, nie było mękolenia, że nie wolno przechodzić zaraz po przejeździe rajdówki itp. Chyba byli zbyt wyluzowani o czym przekonał się Wojtek Chuchała po potrąceniu pijanego "kibica" (koszmarnie nieodpowiednie słowo, bo nawet pijany kibic wie że nienależy włazić na odcinek, a jak nie wie to pewnie ma kolegów, którzy mu wyperswadują żeby tego nie robić).
Z bliższych znajomych startował jedynie Maciek z Mateuszem w 3 lidze więc było spokojnie, byle do mety. Pewne emocje jednak pojawiały się przy obserwowaniu klasy N2 ;)
Fotograficznie podszedłem do tematu na luzie, bez ciśnień testuje podpatrzone u lepszych ode mnie pomysły na zdjęcia, zabawa ze światłem, pod światło, parokrotnie Tamronem, który okazał się bardzo "niestabilnym" szkłem. Na pełnej dziurze, przy stałym punkcie AF ustawionym w body w dwóch momentach złapał okrutny BF w tym raz jak Maciek wjeżdżał na metę. Trochę mnie to podłamało, że zesrałem zdjęcia, ale na szczęście zrobiłem ich na tyle dużo, że kilka zdjęć było dobrych, no i mam "kopie zapasową" czyli dobre zdjęcia z niedzielnej mety. Niestety kilka zepsutych zdjęć z serwisu trzeba było skasować :( Dziwne, na odcinku ani razu nie miałem takiej sytuacji a tam trzeba działać szybko.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć. Komentarze techniczne jak i nietechniczne mile widziane.
SLAJDY:
GALERIA:
Rajd Dolnośląski 2010 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz